KĄCIK PEDAGOGA
Kiedy jest najlepszy czas na rozmowę o śmierci i przemijaniu.
Trudne tematy są obecne w życiu naszych dzieci , czy tego chcemy czy nie. Każde z nich prędzej czy później musi się skonfrontować z chorobą i ze śmiercią. Zdarza się, że w bliższym lub dalszym otoczeniu dzieci ktoś cierpi na chorobę przewlekłą o złym rokowaniu, co jakiś czas docierają do nich informacje o śmierci znanych ludzi, tragicznych katastrofach, w których śmierć poniosło setki, tysiące osób. Jednocześnie media pełne są afirmacji życia, młodości, zatrzymania czasu
i niwelowania skutków przemijania. Temat śmierci pojawia się raczej w formie odrealnionej w komiksach, bajkach, grach komputerowych, kinie akcji. Ujmowana w nich śmierć jest „ chwilową utratą mocy, siły”- zazwyczaj jest odwracalna i powtarzalna, dzieci nabierają przekonania, że prawdziwej śmierci nie ma, bo jeśli o czymś z nimi na poważnie się nie mówi, to problem nie istnieje.
Śmierć stała się więc tematem tabu, współczesne społeczeństwo odcięło się od mówienia o niej i traktowania jako czegoś naturalnego w życiu człowieka. Kiedyś zaznajamianie się ze śmiercią odbywało się w sposób naturalny- Dzieci były świadkami choroby i śmierci bliskich, którzy umierali w domu. Uczestniczyły w obrzędach pożegnania i pogrzebu. Dzisiaj chronione są przed tym- podobno dla ich dobra i bezpieczeństwa emocjonalnego.
Zawsze jest dobry czas na rozmowę. Jednak musi ona być dostosowana do wieku dziecka i jego możliwości poznawczych, gdyż dzieci w zależności od wieku różnie postrzegają i rozumieją śmierć.
- Dzieci od 4 -5 miesiąca życia do lat 2 zaczynają czuć się nieswojo, gdy dłużej nie ma przy nich matki lub opiekunki, którą znają. Tak samo odczuwają nieobecność rodzica jak i nieobecność psychiczną, dystans rodzica, który żałobę przeżywa. Małe dzieci wyczuwają tragedię, choćby po tym jak są brane na ręce, jaką melodię ma głos rodzica, ile czasu rodzic z nim spędza.
- Dzieci 3-4 – letnie odbierają śmierć jedynie w sposób zmysłowy. Odbierają nastroje i odczuwają stany emocjonalne otaczających je ludzi. Czują, że w domu panuje smutek, żałoba. Więc chociaż nie rozumieją, że ktoś zmarł, udziela im się przygnębienie i smutek dorosłych. Uczuć tych nie potrafią wyrazić przez słowa, więc manifestują je poprzez swoją fizjologię: moczenie się, utratę apetytu, zaburzenia snu, lgnięcie do innych osób, a nawet częste infekcje.
- Dla dzieci około 5 roku życia śmierć wciąż jest czymś nieodwracalnym. Jest jak sen albo daleka podróż. Zaczynają odczuwać brak osób bliskich. Powoli rozumieją np. że babcia już nie wróci. Ponieważ mylą przyczyny i motywy ze skutkami, zadają pytania typu: dlaczego babcia umarła, kiedy się umiera, co to znaczy śmierć, jak się umiera, czy np.: osoba, która umarła, widzi nas, słyszy, czy jest w niebie itp.
- Dzieci 6 – 8 – letnie zdają sobie już sprawę, że śmierć jest czymś ostatecznym. Mają skłonność do kojarzenia śmierci ze szkieletami, potworami i duchami, ze skutkiem przemocy i agresji. Jeśli umiera ktoś bliski - dziecko odczuwa tak samo jak dorosły, ale nie posiada jak on zdolności radzenia sobie z tą sytuacją. W tym wieku dziecko jest zafascynowane biologicznymi szczegółami śmierci, więc pyta : co stanie się z ciałem w trumnie, a co z krwią, która płynie w żyłach?
- Od 9 roku życia dzieci mają już coraz większą świadomość śmierci. Wiedzą, że śmierć jest nieodwracalna i nieunikniona. Co więcej - zaczynają sobie zdawać sprawę, że one mogą umrzeć. Mają coraz większe rozeznania co do przyczyn śmierci. Różnicują takie zjawiska jak: choroba, wypadki, starzenie się. Reakcje emocjonalne w wieku szkolnym to głównie smutek i tęsknota. Jednak, podobnie jak u dzieci młodszych, uczucia te nie muszą być wcale wyrażane w sposób bezpośredni. Bardzo często manifestowane są w zachowaniu dziecka ( agresja, bunt, wycofanie z kontaktu), trudności szkolne, związane w dużej mierze ze spadkiem koncentracji, nadmierne pobudzenie, które może nieść ze sobą nieporządne zachowania.
- Młodzież w wieku 12-18 lat zdaje już sobie w pełni sprawę z ostatecznego charakteru śmierci. Często zadaje pytania o sens tego, co się wydarzyło. Nastolatki po stracie bliskiej osoby mogą czuć się tak bezradne, że chciałyby wrócić do czasu dzieciństwa, kiedy śmierć ich nie dotyczyła.
Targane problemami dojrzewania i dorastania, kuszeni chęcią rozpłakania się jak dziecko, odgrywają rolę „twardych” dorosłych – pozornie radząc sobie z problemem straty, tylko na zewnątrz utrzymują spokój i szorstkość. Naprawdę wewnątrz cierpią tak jak małe dzieci.
Niezależnie od wieku i etapu rozwoju dziecka strata bliskiej osoby może w poważny sposób zaburzyć dalszy jego rozwój, a hamując go, może zagrażać rozwojowi osobowości.
Należy pamiętać o tym, że chociaż ważne jest, aby dziecko było włączone w proces przeżywania żałoby, to nigdy nie może być obciążone przeżyciami dorosłych.
Krystyna Błońska